Trzeba przyznać, że Michniewicz spełnia marzenia w sposób seryjny. Najpierw te wszystkich Polaków, doprowadzając kadrę do awansu na mundial, a teraz swoje. Oczywiście on również śnił o awansie na imprezę w Katarze, ale potem zażyczył sobie w grupie spotkanie z reprezentacją Argentyny. I też się spełniło! Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. „Buenos Dias, Senior Michniewicz!” – usłyszy już 30 listopada w Katarze, bowiem wtedy Polacy zmierzą się z ekipą Albicelestes.
Lewandowscy postawili córeczkom domek za 22 tysiące złotych. Jest zjeżdżalnia
Selekcjoner kadry nie wrócił z losowania pełen euforii. Na twarzy królował spokój, a w rękach ciążyły mu czarna torba i plecak. Choć w Dausze panują upały, to nad polskim morzem pogoda nie rozpieszcza. Całe szczęście, że selekcjoner był gotowy na wszystko, bo na lotniskowym terminalu ujrzeliśmy go w ciepłej kurtce. Po wylądowaniu nastąpiła seria telefonów i taryfa – najprawdopodobniej – do domu, by załapać chwilę oddechu. Po szefa piłkarzy kadry przyjechał brązowy mercedes. Kolejna selekcjonerska misja zakończona sukcesem. I oby tak do świąt Bożego Narodzenia!
Legendarny trener walczy z rakiem. Szokujące wyznanie. Louis van Gaal długo to ukrywał