Szczęsny tym spektakularnym wyczynem przejdzie do historii, bo jest pierwszym Polakiem, który obronił rzut karny w finałach mistrzostw od czasów Jana Tomaszewskiego. W 1974 roku podczas MŚ w RFN Tomaszewski obronił dwa rzuty karne. Najpierw w meczu ze Szwecją zatrzymał uderzenie Staffana Tappera i Polska wygrała 1:0. Drugą „jedenastkę” obronił w meczu z gospodarzami turnieju, zatrzymując strzał Uli Hoenessa. Jednak Polska przegrała tamten mecz 0:1 i to Niemcy awansowali do wielkiego finału. Po 48. latach Szczęsny zapisał w swoim CV podobny wyczyn. Dla bramkarza reprezentacji Polski dotychczasowe turnieje mistrzowskie nie były udane. Podczas Euro 2012 już w pierwszym meczu ujrzał czerwoną kartkę. Finały MŚ 2108 i Euro 2020 również nie były udane dla polskiego bramkarza. Obecny mundial zaczął w wielkim stylu, bo w dwóch pierwszych meczach nie puścił żadnego gola. A interwencja przy rzucie karnym Salema Al-Dawsari i dobitce Mohammeda Al-Breika były najwyższej klasy światowej. Mecz z Arabią Saudyjską był 67. występem Szczęsnego w biało-czerwonych barwach.
Legenda polskiej piłki wprost o Saudyjczykach. Zwraca uwagę na kluczową sprawę, będzie bardzo trudno