Niedługo przed zakończeniem rozgrywek Premier League Arsene Wenger ogłosił, że w kolejnym sezonie nie będzie już prowadził Arsenalu. Jego decyzja niektórych zaszokowała, bowiem Francuz pracował w Londynie ponad 20 lat i wydawało się, że nie zamierza rezygnować. Od tamtej pory 68-latek pozostaje na bezrobociu, ale wielokrotnie zaznaczał, że nie chce kończyć kariery trenerskiej.
I brytyjskie media informują, że całkiem realny jest wznowienie pracy przez doświadczonego Francuza. Ale kierunek jest dość niespodziewany. Otóż niewykluczone, że po 22 latach Wenger... wróci do Japonii! Przypomnijmy, że w latach 1994-1996 prowadził zespół Nagoya Grampus, skąd trafił do Arsenalu. Teraz jednak nie chodziłoby o prowadzenie klubu, a reprezentacji!
Portal Metro.co.uk donosi, że 68-latek od jakiegoś czasu prowadzi negocjacje z japońską federacją. I niewykluczone, że niebawem zostanie selekcjonerem kadry Kraju Kwitnącej Wiśni.
Przypomnijmy, że Japonia na mundialu dość niespodziewanie wyszła z grupy H (z Polską, Kolumbią i Senegalem), ale odpadła w 1/8 finału po porażce 2:3 z Belgią. Po turnieju ze stanowiskiem pożegnał się Akira Nishino, a nazwisko jego następcy wciąż nie jest znane.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin