Brazylijczyk przyjechał do ośrodka Carrington, jakby nigdy nic, w cieplutkich niebieskich kapciach. Koledzy z drużyny mało nie dostali zawału, kiedy zauważyli, co piłkarz ma na nogach.
Reakcja Van der Sara: - Patrzę na Andersona. Od głowy aż do stóp wszystko było w porządku. A tu nagle te kapcie. Co mam powiedzieć? Na myśl przychodzi tylko wow!
Reakcja Hargreavesa: - To niedorzeczne!
A Anderson spokojnie wyjaśnił, że mięciutkie kapciuszki zwyczajnie są wygodniejsze od zwykłych butów. Pomocnik ma u nas plus za odwagę.