Pawliuczenko zawodzi na całej linii. Gra słabiej (czy to mozliwe?) niż reszta beznadziejnego Tottenhamu, który zaliczył najgorszy ligowy start w historii klubu.
Były zawodnik Zenitu Sankt Petersburg zwyczajnie nie ma siły biegać. W dwóch meczach, w których do tej pory zagrał, był zmieniany przez Juande Ramosa już po pierwszej połowie.
- Potrzebuję trochę czasu na aklimatyzację. Trzeba też pamiętać, że Roman miał bardzo długi i męczący sezon - tłumaczy nowego kolegę Jermaine Jenas.
A może Pawliuczenko męczy się tak szybko z innego powodu? Podobno Roman lubi sobie łyknąć czegoś mocniejszego niż tylko napój energertyczny...