Według Anglika, praca w klubach, które mają wielomilionowe budżety, to żadne wyzwanie. - Każdy głupi może kupować sobie piłkarzy po 20-30 milionów funtów, jeśli ma tyle kasy. Jeśli wszystkie drużyny miałby otwarte rachunki, wszyscy kupowalibyśmy najlepszych. Na przykład moja żona mogłaby pójść i kupić Kakę – wypalił Redknapp.
- To, co robię ja, można naprawdę nazwać prowadzeniem piłkarskiego klubu. Uwielbiam przeglądać oferty zawodników do wypożyczenia lub tych, których można ściągnąć za darmo. To jest prawdziwa menedżerka. W klubach takich jak Chelsea czy United nia mają o tym pojęcia – dodał.
Choć Redknapp nie wymienił nazwisk Alexa Fergusona ani Luiza Felipe Scolariego, wiadomo, do kogo pije. Okazję, by z Fergusonem porozmawiać na ten temat, będzie miał już jednak niedługo. W poniedziałek Portsmouth zmierzy się bowiem z Manchesterem United.