Nigel De Jong przeszedł do Manchesteru City z Hamburgera SV za 19 milionów funtów. Związał się z "The Citizens" czteroletnim kontraktem.
Okazuje się jednak, że City mogło mieć De Jonga za kwotę zaledwie 2.3 miliona i to już latem tego roku. Gdyby angielski klub zdecydował się poczekać, mógłby zaoszczędzić ponad 16 milionów funtów!
De Jong miał bowiem w kontrakcie zapis mówiący o tym, że po sezonie mógłby odejść z HSV za taką właśnie kwotę.
To pokazuje, jak bardzo arabscy właściciele City nie liczą się z wydawanymi na transfery pieniędzmi. W dobie kryzysu, gdy inne kluby szukają oszczędności, Manchester nie waha się wydać 16 milionów funtów więcej tylko po to, by mieć piłkarza u siebie już teraz. To tak, jakby każdy miesiąc gry De Jonga kosztował City 4 miliony funtów.
Szejkowie z Manchesteru to frajerzy?
Właściciele Manchesteru City do tego stopnia nie liczą się z pieniędzmi, że lekką ręką wydali na piłkarza 19 milionów funtów, choć mogli go mieć za kwotę ponad 8 razy mniejszą!