Na przeciw siebie stanęły dwie niepokonane drużyny w La Liga. Wiadomym było, że żadna nie będzie chciała stracić tego statusu. Barcelona mogła zacząć ten mecz od trzęsienia ziemi. Już w trzydziestej sekundzie Messi pomylił się o centymetry. Wydawało się, że kontrolę nad tym spotkaniem przejmie Blaugrana, ale to Atletico zmusiło Ter Stegena do wysiłku. A konkretnie Griezmann. Francuz w dwóch kolejnych akcjach był blisko pokonania Niemca, ale ten za każdym razem popisywał się fantastyczną paradą. To co nie udało się Griezmannowi udało się Saulowi. Hiszpan zdobył bramkę przepięknym strzałem z osiemnastu metrów.
Goście rzucili się do odrabiania strat, w pewnych momentach zamykali podopiecznych Diego Simeone na własnym polu karnym, ale zbyt dużo było niedokładności w akcjach Barcy. W drugiej odsłonie oglądaliśmy podobne obrazki. Atletico czekało na swoją okazję w kontrataku, a Barcelona szukała wyrównania. Blisko gola był dwa razy Leo Messi, który najpierw z rzutu wolnego trafił w słupek, a następnie po akcji Rakiticia oddał strzał z czternastu metrów, ale piłka znów otarła się o słupek bramki Oblaka. Przełamanie strzeleckiej niemocy przyszło w osiemdziesiątej drugiej minucie. Sergi Roberto zagrał piłkę "na nos" do Luisa Suareza, a ten z pięciu metrów pokonał bramkarza gospodarzy. W ostatniej akcji meczu Barcelona miała rzut wolny z szesnastu metrów, ale piłkę wprost w ręce Oblaka skierował Messi.
Atletico Madryt - FC Barcelona 1:1 (1:0)
Bramki: Saul 21 - Luis Suarez 82
Żółte kartki: Gabi, Niguez, Griezmann - Rakitić, Umtiti
Atletico: Oblak - Juanfran, Savić, Godin, Filipe Luis - Koke, Saul, Gabi (83. Torres), Carrasco (73. Thomas) - Correa (58. Gaitan), Griezmann
Barcelona: Ter Stegen - Semedo (62. Sergi Roberto), Pique, Umtiti, Alba - Rakitić (79. Paulinho), Busquets, Iniesta (61. Deulofeu) - Gomes, Messi, Suarez