FC Barcelona rozegrała w poniedziałek (12 sierpnia) ostatni mecz towarzyski przed startem sezonu. Tradycyjnie było to starcie o Puchar Gampera, a w tym roku rywalem "Dumy Katalonii" było AS Monaco. Po kilku sparingach za Oceanem Hansi Flick zadebiutował w Barcelonie, ale nie będzie wspominał tego wieczoru najlepiej. "Blaugrana" została rozbita aż 3:0, a to i tak nie były najgorsze wiadomości. Dużo większym zmartwieniem trenera i kibiców mogą być urazy czołowych zawodników - Roberta Lewandowskiego i Ilkaya Guendogana.
Polak doznał kontuzji lewego nadgarstka po jednym ze starć z rywalem, po którym niefortunnie upadł na murawę. Z boiska zszedł już w 68. minucie z grymasem bólu na twarzy. Na razie nie wiadomo, jak poważny jest to uraz, ale wydaje się, że nie powinien wykluczyć Lewandowskiego z pierwszego meczu ligowego. Ten FC Barcelona zagra już w sobotę na wyjeździe z Valencią. Początek pierwszego oficjalnego meczu "Blaugrany" w sezonie 2024/25 zaplanowano na 21:30. Być może bez Guendogana.
Niemiec miał z AS Monaco jeszcze więcej pecha od "Lewego". Na boisku pojawił się od początku drugiej połowy, a już po kilkunastu minutach musiał zejść po zderzeniu z kolanem Vandersona. Został trafiony w głowę i nie był w stanie kontynuować gry. Teraz ma kilka dni na powrót do stuprocentowej sprawności, choć niewykluczone, że Hansi Flick nie będzie chciał ryzykować jego zdrowiem już na samym starcie sezonu.