Trudno wskazać faworyta
W tym sezonie zapowiada się pasjonujący wyścig o mistrzostwo Hiszpanii. Na czele ligi jest Real, który nad trzecią Barceloną ma tylko punkt przewagi. - Zawsze przed El Clasico jest pełna ekscytacja, bo na to spotkanie czekają kibice nie tylko w Hiszpanii - tłumaczy Jerzy Dudek, były bramkarz „Królewskich”. - W tym roku ta rywalizacja wydaje się wyrównana. Dlatego tak trudno ekspertom przewidzieć, w którym kierunku to spotkanie może się potoczyć. Trudno także wskazać faworyta. Nie można powiedzieć, że oba zespoły demolują przeciwników, bo każdy z nich ma swoje problemy. Barcelona poszukuje siebie z najlepszych czasów. Trener Xavi daje szanse młodym zawodnikom. Jest w jego ekipie jakość, ale i nutka niepewności. W Realu na przykład krytykowany był Rodrygo, że nieco przygasł, ale w ostatnim meczu się odbudował. Być może będzie spłacał to zaufanie, którym obdarza go trener Carlo Ancelotti - zastanawia się.
Bellingham - kapitalny transfer Realu
W Realu fenomenalnie spisuje się nowy nabytek Jude Bellingham pozyskany z Dortmundu. Anglik w La Liga strzelił osiem goli, a trzy bramki zdobył w Lidze Mistrzów. Kroku dotrzymuje mu Hiszpan Joselu, sprowadzony z Espanyolu, który w lidze ma pięć trafień. - Ten duet wprowadził dużo świeżości - opisuje Dudek. - Kibice Realu oczekują od tego duetu wspaniałych zagrań i pięknych goli. Bellingham ma kapitalny początek. To typ gracza, który musi rządzić w zespole. Oby dalej tak się spisywał, bo w trakcie sezonu mogą pojawić się trudniejsze chwile. Ale na ten moment to wyśmienity transfer Realu. Zastanawialiśmy się przed startem sezonu, kto może zdetronizować Roberta Lewandowskiego w wyścigu po koronę króla strzelców. Bellingham pokazuje, że to właśnie on może być tym graczem. Talent, szybkość, umiejętność wejścia z drugiej linii - tym wszystkim zachwyca. Do tego umiejętność zmiany pozycji. W ofensywie może grać wszędzie i to z dobrym skutkiem - komplementuje asa zespołu z Madrytu.
Nie zabraknie bramek
Barcelona mecze u siebie rozgrywa na Stadionie Olimpijskim, bo Camp Nou jest w przebudowie. - To dużo mniejszy stadion, z bieżnią, na którym panuje inna atmosfera - zaznacza. - Zakładam, że w tym spotkaniu nie zabraknie bramek i to z każdej ze stron. Typowałbym bramkowym remis - prognozuje Dudek i dodaje: - W Hiszpanii dużo mówi się na temat sędziowania. Trenerzy, ale nie tylko, bo w ogóle wszyscy, zwracają uwagę na słabe sędziowanie i kontrowersyjne decyzje. Chciałbym, aby El Clasico rozstrzygnęło się przez dobrą grę obu zespołów, a nie po kontrowersjach dotyczących decyzji arbitra. Niestety, jest ich w ostatnim czasie bardzo dużo. Widać, że sędziowie nie radzą sobie z decyzyjnością. Mimo że mają pomoc w postaci systemu VAR. To jest technologia, ale za tym wszystkim stoi decyzja człowieka. Przy jej podejmowaniu trzeba osobowości i pewności siebie, aby decyzja była właściwa. Zastanawiające jest to, że co innego widzimy w przekazie, a następnie zapada inna decyzja. Mam nadzieję, że w przypadku El Clasico, które jest piłkarskim świętem, sędziowie będą niezauważalni - przyznał.
Mecze z Barceloną to małe wojny
Były kadrowicz przez cztery lata był graczem Realu. - Z sentymentem wspominam pierwsze El Clasico na Camp Nou - przypomina. - Wygraliśmy 1:0 po golu Julio Baptisty. To był pierwszy krok do mistrzostwa. Mecze z Barceloną to są takie małe wojny. Jeszcze niewiele mówią o tym, który z zespołów wygra ligę. Ale to takie pierwsze wysłanie sygnału, w którym kierunku te zmagania mogą pójść. Pamiętam pełen stadion, wyśmienitą oprawę, wysoki poziom i gorącą atmosferę na początku. Zapamiętałem to, że później kibice skupiają się na meczu i już nie reagują tak często. To mnie zdziwiło, bo w Premier League fani żyją cały czas spotkaniem - zwrócił uwagę były bramkarz reprezentacji Polski.