El Clasico na Santiago Bernabeu już w sobotę, a w mediach jest z tego powodu coraz goręcej. Jakiś czas temu głośno było o naciskach, jakie wywierano na arbitrze liniowym, by ten w meczu Realu z Barceloną podejmował decyzje na korzyść "Królewskich". Teraz z kolei w dzienniku "AS" kontrowersyjnej wypowiedzi udzielił prezes LFP Javier Tebas, który przyznał, że od dawna jest wielkim fanem Realu!
Real - Barcelona. Leo Messi wznowił treningi. Zagra w El Clasico?
- Gdybym powiedział, że nie popieram Realu, byłaby to z mojej strony duża hipokryzja i mógłbym zostać oskarżony o kłamstwo. Wyobraźcie sobie: mówię, że kibicuję wszystkim hiszpańskim drużynom, a potem okazuje się, że od dziecka jestem fanem Realu, w przeszłości byłem na 27 Klasykach, a zwycięstwa świętuję z przyjaciółmi w barze. Nie lubię być nazywany kłamcą, dlatego wolę nazywać rzeczy po imieniu - powiedział Tebas.
Prezes LFP podkreślał, że jego prywatne sympatie nie mają żadnego przełożenia na wykonywanie pracy i podejmowane decyzje jako szefa federacji. Kibiców Barcelony to nie uspokoi i wiadomo już, na kogo zrzucą winę za ewentualne pomyłki sędziowskie podczas sobotniego "El Clasico". Oby jednak nie mieli podstaw do takich oskarżeń.