Bale był śledzony przez angielskie i hiszpańskie media już od niedzielnej nocy, gdy wylądował w Madrycie. O 13 zaczęła się jego prezentacja na stadionie Realu. Mimo wczesnej pory przyszło na nią 30 tys. ludzi!
- Dziękuję za wspaniałe przyjęcie. Zagrać w tym klubie to było moje marzenie, które właśnie się realizuje - powiedział po hiszpańsku Walijczyk, wywołując wielki aplauz publiczności.
Potem były już piłkarz Tottenhamu odbył konferencję prasową. Bale od razu zgłosił gotowość oddania się pod komendę Cristiana Ronaldo.
- To on jest tu szefem. A ja się cieszę, że będę miał możliwość gry z najlepszym piłkarzem świata. Bo nie ma lepszego od niego - podkreślił nowy nabytek Realu, rozwiewając wątpliwości tych, którzy przypuszczali, że pozycja gwiazdy numer dwa może być dla niego niewystarczająca.
W Madrycie już zacierają ręce, nie mogąc się doczekać początku współpracy najdroższego duetu świata. Razem, za Ronaldo i Bale'a, Real zapłacił 187 mln euro. To dużo więcej, niż warta jest cała polska Ekstraklasa.
Jeśli chodzi o prywatne życie nowego gwiazdora Realu, to hiszpańskie media nie spodziewają się nawet ćwierci skandalu. Piłkarz jest mężem Emmy Rhys-Jones, z którą zna się od 11. roku życia. Para ma roczną córeczkę. Dobrze zorientowane brytyjskie tabloidy zapewniają, że w Madrycie Bale będzie myślał tylko o golach, rodzinie i golfie.