Leo Messi, podobnie jak kilku innych zawodników "Dumy Katalonii", mieszka w Castelldefels, małej gminie nieopodal Barcelony, tuż nad Morzem Balearskim. Pozornie wydawałoby się, że to oaza spokoju, a życie jest tam sielankowe. Potwierdził to Ivan Rakitić, który ma dom w tej samej okolicy. Chorwat w rozmowie z internetowym dziennikiem "Novilist" przyznał, że nigdy nie miał tam problemów z sąsiadami. W przeciwieństwie do Messiego.
Argentyńczyk nie był zadowolony z otoczenia, w jakim mieszkał. W domu obok jego posiadłości odbywały się bowiem huczne imprezy, a zamieszkujący tam ludzie zachowywali się bardzo głośno. To było ponad cierpliwość piłkarza Barcelony, który postanowił... wybudować mur oddzielający obie działki.
Wtedy jednak okazało się, że nie jest to zgodne z hiszpańskim prawem. Gdy sąsiedzi zaczęli grozić Messiemu sądem, ten postanowił zastosować dość drastyczne środki. By uniknąć hałasu i imprez w domu obok po prostu go wykupił! Od tamtej pory cieszy się spokojem, o jakim wcześniej mógł tylko pomarzyć.
Barcelona team-mate claims Lionel Messi bought his neighbours house because they made too much noise https://t.co/jcT04RXNz1 pic.twitter.com/XzCV7yQuPg
— The Sun Football (@TheSunFootball) 8 lutego 2017