Sytuacja wokół FC Barcelony w ostatnich miesiącach była naprawdę zła. Klub boryka się z wieloma problemami, przede wszystkim finansowymi, a do tego w szatni "Blaugrany" brakuje poczucia wspólnoty, co przekłada się na kolejne słabsze występy ekipy z Camp Nou. Konflikt Lionela Messiego z byłym już prezydentem Josepem Marią Bartomeu doprowadził także do tego, że Argentyńczyk chciał odejść z drużyny. Finalnie to Bartomeu ustąpił ze stanowiska, jednak to nie był koniec jego problemów. Byłego prezydenta zatrzymała policja, a niedługo późnij usłyszał zarzuty. W Katalonii szybko zorganizowano wybory, które miały wybrać nowego szefa "Blaugrany". Te wygrał prawicowy polityk Joan Laporta, co może oznaczać niemałą rewolucję na Camp Nou. Hiszpan szybko stał się gwiazdą internertu nie tylko ze względu na swoją wygraną, ale również pierwszą wpadkę.
CZYTAJ TAKŻE: Tych słów o Dawidzie Kubackim Stefan Horngacher już nie cofnie. POTWORNY cios, wyszło jaka jest prawda
Wszystko za sprawą krótkiego filmiku, który trafił do sieci. Nowy prezydent FC Barcelony robił sobie zdjęcia z fanami, wśród których była, jak się okazało, nieletnia dziewczyna. Po zrobieniu sobie fotografii, Laporta wypowiedział do niej kilka słów i wykonał szybki gest. Media natychmiast odczytały co takiego przekazał jej polityk.
Sprawdź: Gdy Artur Szpilka opuścił spodenki w łazience, zaczął lizać go pies. Wszystko się nagrało!
Po zrobieniu sobie wspólnego zdjęcia, prezydent FC Barcelony miał powiedzieć do swojej fanki "zadzwoń do mnie, gdy skończysz 18 lat", wykonując przy tym gest słuchawki przystawianej do ucha. Po nagraniu można wnioskować, że kobieta spodobała się Laporcie, który podczas pozowania przyciągnął ją jak najbliżej siebie. Po sesji zdjęciowej odszedł z uśmiechem na ustach. Zobaczcie całą sytuacją w materiale poniżej.
Nie przegap: Rywal Błachowicza został BRUTALNIE ZAORANY! Tym wpisem gwiazdor UFC posłał go na deski, nokaut jak w ringu
Przed FC Barceloną trudne zadanie. Dług klubu osiągnął już ponad miliard euro, a sytuacja w drużynie nie wygląda najlepiej. Lionel Messi również nie zdradził jeszcze, czy zostanie na Camp Nou, czy zmieni pracodawcę po zakończeniu sezonu, gdy wygaśnie jego kontrakt. Utrata największej gwiazdy mogłaby być dla "Blaugrany" zabójczym ciosem w takiej sytuacji. Pomimo tego, że gaża Messiego znacznie obciąża budżet klubu, to jednak jest popularność przyciąga kolejnych inwestorów i sponsorów.