Bartomeu znalazł się na celowniku wszystkich kibiców "Dumy Katalonii" po tym jak klub popadł w poważny kryzys sportowo-organizacyjny. Choć sam były szef ekipy upierał się, że problemy dotyczą tylko rezultatów odnoszonych przez zespół na boisku, to życie pokazało, że w istocie jest inaczej. Niezwykle sprawny kiedyś klub musi teraz solidnie napocić się, aby złączyć koniec z końcem i nie wypaść z europejskiej czołówki.
Prezydent Andrzej Duda oddał hołd Kazimierzowi Górskiemu - ZDJĘCIA
W poniedziałek Bartomeu został zatrzymany w związku z tzw. "Barca Gate". Włodarz miał opłacać usługi dyskredytowania w sieci przeciwników poprzedniego zarządu Barcelony, a także takich zawodników jak Leo Messi oraz Gerard Pique. FC Barcelona jako klub jest w tej sprawie stroną poszkodowaną. Łącznie za niegospodarność i inne wykroczenia, których miał dopuścić się Hiszpan, grozi mu dziesięć lat pozbawienia wolności.
Cała ta sprawa bez wątpienia będzie wracała jak bumerang także i w kolejnych tygodniach. Póki co Bartomeu musi zmierzyć się "wyłącznie" z gniewem kibiców, ale lada chwila jego problemy mogą zrobić się znacznie poważniejsze.