O możliwej transakcji poinformował serwis "Diario Gol". Odejście Moraty to pewne zaskoczenie. Real Madryt wyłożył bowiem latem 2016 roku 30 milionów euro, byle odzyskać Hiszpana z Juventusu Turyn. I po ledwie dwunastu miesiącach władze Królewskich znów chcą wysłać swojego wychowanka w świat. Byle dalej od Santiago Bernabeu, gdzie w 35 meczach zdążył zdobyć - tylko w tym sezonie, spełniając głównie rolę rezerwowego - 16 goli (ledwie jeden mniej niż podstawowy snajper Karim Benzema).
Chętnych jest wielu. Wspominało się o Juventusie Turyn, mówiło o innych włoskich zespołach. Chelsea to jednak pewna nowość, a przyspieszenie negocjacji ma związek z osobą Antonio Conte. Obaj panowie pracowali razem na Półwyspie Iberyjskim. Szkoleniowiec The Blues ceni sobie umiejętności reprezentanta Hiszpanii. Chce go mieć na Stamford Bridge. A sam piłkarz już miał poinformować Zinedine'a Zidane'a, że w przyszłym sezonie będzie grał w Premier League.
Problem jest tylko w pieniędzmi. Anglicy dają 30 milionów funtów. Real Madryt chce więcej. Pewnie więcej dostanie. Robiąc przy tym naprawdę niezły biznes. Tylko czy tylko o biznes w świecie piłki chodzi?