Ewa Pajor robi swoje, znów rozniosła rywalki w El Clasico
To było rewanżowe spotkanie półfinałowe Pucharu Króla. Tydzień temu w Madrycie nasza reprezentantka zwycięstwo 5:0 zapewniła swej drużynie niemal w pojedynkę, zostając autorką hat-tricka. Nic dziwnego, że w środę zaczęła spotkanie na ławce: nie było potrzeby rzucania na szalę najmocniejszej karty atutowej.
Pajor pojawiła się jednak na murawie w przerwie, przy stanie 1:0 dla Barcelony. I szybko zaakcentowała swą obecność na murawie. Minęło niewiele ponad 120 sekund od gwizdka na wznowienie gry, gdy – wykorzystując błąd przeciwniczki – pognała z piłką na bramkę Realu i nieuchronnie strzeliła do siatki.
20 minut później – trochę w stylu Roberta Lewandowskiego – znalazła sobie miejsce w polu karnym, strzałem głową z bliska podwyższając wynik meczu na 3:0. W samej końcówce zawodniczki z Katalonii pozwoliły rywalkom na zdobycie gola „na otarcie łez”. Losów dwumeczu to oczywiście nie zmieniło, w finale zespół z Barcelony zapewne zagra ze stołecznym Atletico.
Ewa Pajor się nie zatrzymuje! Polska gwiazda Barcelony z kolejnym golem i asystą [WIDEO]
Takie rzeczy wypisują kibice o Ewie Pajor!
Zarówno media, jak i kibice barcelońscy nie mogą ukryć zachwytu wyczynami Polki. W mediach społecznościowych telewizyjnej stacji Teledeporte jej grę nazwano „Magią Ewy Pajor”. Jedna z fanek w swym wpisie nazwała naszą zawodniczkę „maszyną do zdobywania bramek”. Inny z kibiców zaś porównał ją do wielkiej legendy Blaugrany. „Ewa Pajor jest bardziej cule (czyli „bardziej barcelońska” – dop. aut.) niż Johan Cruyff” – zauważył entuzjastycznie.
