Napastnik (wciąż) New England Revolution dostał 73 minuty. Ku zdziwieniu, to „Lewy” spędził na wrocławskiej murawie całe 90 minut. Stanął w szranki z walijskimi zawodnikami, którzy jego i Lewandowskiego otoczyli bardzo mocną opieką. Na pewno nie można mu zarzucić, że jest myślami w Lens, gdzie niedługo może trafić z MLS.
- Jak z twojej perspektywy wyglądała twoja współpraca z Robertem Lewandowskim?
- Dobrze. Uważam, że naprawdę obiecująco. Na głębszą analizę przyjdzie czas, bo to wszystko jest procesem. Myślę, że na tym etapie, na którym jesteśmy, to nie wyglądało to źle.
Kłopoty reprezentacji Polski po meczu z Walią. Dwóch piłkarzy nie dokończyło sparingu
- Trzeba przyznać, że Walijczycy postawili trudne warunki i dosyć gęsto ustawiali się w środku boiska i przed polem karnym.
- Gra była bardzo skompresowana. Wszystko rozgrywało się w środku pola, dlatego było mało miejsca. Dużo sytuacji stykowych i gry pod faul. Szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej ten mecz się otworzył, po wprowadzeniu nominalnych skrzydłowych nasza gra się ożywiła. Zaczęliśmy tworzyć sytuacja i dlatego wygraliśmy.
- Czy twoim zdaniem rozpoczął się proces rywalizacji o miejsce w ataku na mundial?
Nie rozgraniczałbym meczów, w których trzeba walczyć mocniej czy lżej. Każde kolejne spotkanie kadry jest dla mnie najważniejsze. Do mundialu jest kilka miesięcy i to tak nie działa, że im bliżej imprezy, tym bardziej się staram. Każdy kolejny mecz, który mamy przed sobą jest najważniejszy i chcemy się w nim prezentować jak najlepiej. Każda duża impreza jest dla nas celem i wszystko jest robione pod to, by trafić z formą na mistrzostwach świata. Katar jest celem numer jeden, do niego trochę czasu jest i trzeba o to walczyć.
Grzegorz Krychowiak NIE ZGODZIŁ się z dziennikarzem po meczu z Walią. "To nie jest ZŁA rzecz"