W weekend oba kluby finalizowały ostatnie warunki umowy półrocznego wypożyczenia Matuszczyka. Polak miał wybór: mógł trafić do Fortuny lub ostatniego zespołu Bundesligi - Freiburga.
- Wybrał Fortunę, bo... Duesseldorf leży bliżej Kolonii niż Freiburg. Nie będzie musiał wraz z rodziną zmieniać miejsca zamieszkania, bo na treningi i mecze będzie miał jakieś 30 kilometrów - mówi nam dziennikarz kolońskiej gazety "Express", Robert Hoffmann.
Gdyby Matuszczyk jeszcze na pół roku został w Kolonii, raczej prysłyby jego marzenia o grze na EURO 2012. Polak nie należy bowiem do ulubieńców trenera Stalego Solbakkena (45 l.) i był w Koeln tylko rezerwowym.
- U trenera Franka Schafera grał w pierwszym składzie, ale Solbakken wyżej ceni sobie umiejętności Martina Laniga. Lanig jest od Matuszczyka silniejszy, lepiej gra głową, ale z kolei Polak jest lepszy technicznie. Oby w Duesseldorfie wrócił do wysokiej formy - kończy Hoffmann.