Do wielkiego skandalu z murawą na PGE Narodowym doszło w listopadzie, gdy reprezentacja Polski podejmowała Słowenię. Już wcześniej trawa często wyglądała na niezbyt dobrze przygotowaną, ale tym razem było tak fatalnie, że głośno krytykowali ją nawet zawodnicy. Premier Mateusz Morawiecki zapewniał, że obiekt w stolicy musi spełniać standardy i sytuacja się nie powtórzy. Na razie jednak sprawa utknęła w martwym punkcie. Jak podał portal sportowefakty.wp.pl, trzeba rozpisać kolejny przetarg na dostarczenie i zaimplementowanie nowego podłoża. Spółka PL2012, która odpowiada za przygotowanie obiektu, przeznaczyła na murawę za małe fundusze.
- Przy tak zaostrzonych wymogach jedynym kryterium przy wyborze była cena - opisywali członkowie komisji przetargowej. PL2012 przewidziało wydatek rzędu 1,1 miliona złotych. Od początku mówiono jednak, że koszt oscylował będzie w granicach nawet 2 milionów złotych. Ostatecznie najniższą kwotę, według informacji sportowefakty.wp.pl, zaproponowała firma DropService z Warszawy - 1678320 złotych. W trybie pilnym trzeba więc rozpisać kolejny przetarg.
Sprawa jest o tyle paląca, że w niedługim czasie na PGE Narodowym rozegrane mają zostać dwa ważne mecze. Już 2 maja zaplanowano na stołecznym obiekcie walkę w finale Pucharu Polski. Miesiąc później w próbie generalnej przed Euro 2020 w Warszawie ma wystąpić reprezentacja. Polacy podejmą Rosjan i spotkanie z pewnością przyciągnie uwagę całego kraju.