- Nie możemy tak dopuszczać do straty goli - denerwował się Bereszyński oceniając występ z Czarnogórą. - Mieliśmy mecz pod kontrolą, a nagle 2:2 i nerwy. Mamy na tyle doświadczoną drużynę, że musimy z tego wyciągnąć wnioski na przyszłość i nie możemy dopuszczać więcej do takich sytuacji - zaznacza.
Z Czarnogórą "Bereś" zagrał na lewej obronie, a w drugiej połowie został przesunięty na prawą stronę defensywy. Dostał szansę od selekcjonera Adama Nawałki i ją wykorzystał.
- Nic w życiu nie dostałęm za darmo - mówi Bereszyński. - Jestem takim zawodnikiem, który zawsze musiał wszystko wszystkim udowadniać. Wielokrotnie skreślano moją osobę, miałem wiele momentów, w których musiałem się podnosić i to robiłem. Teraz czuję się bardzo dobrze i fantastycznie. Wiem, że nie mogę spocząć na laurach, ale muszę dalej ciężko pracować i konsekwentnie dążyć do swoich celów. Nie osiągnąłem maksimum, ten sufit jest wysoko i wiem, że stać mnie na dużo więcej - ocenia obrońca kadry.