Trener Czesław Michniewicz obserwował w Brukseli naszych rywali. Wtedy Holandia wygrała z Belgią 4:1. Tak ocenił przebieg zawodów na konferencji prasowej. - Belgowie mimo porażki mieli mnóstwo sytuacji i stałych fragmentów gry na połowie przeciwnika - wyznał selekcjoner drużyny narodowej. - Wykonali 13 rzutów rożnych, co pokazuje, że momentami mieli dużą przewagę w polu, ale nie potrafili tego zamienić na bramki. Holendrzy też mieli w pierwszej połowie dużo sytuacji i je marnowali. W drugiej połowie byli skuteczni, ale to najczęściej było po kontratakach. Gdy bronili się głęboko, a Belgia się odkrywała i dostawała kolejne bramki. Czeka nas ciekawe spotkanie z zespołem, który ma wiele indywidualności. Mecz pod względem wyniku im się nie ułożył, ale to odkładam na bok. Patrzyłem na sposób gry tej drużyny i łatwość z jaką dochodziła do sytuacji - podkreślał opiekun Biało-czerwonych.
Po raz ostatni reprezentacja Polski z Belgią zagrała przed 15 laty. Wygraliśmy w Chorzowie 2:0 po dwóch golach Euzebiusza Smolarka i w ten sposób zapewniliśmy sobie awans na mistrzostwa Europy. Bilans spotkań to: 19 meczów, 7 wygranych Polski, 6 remisow, 6 zwycięstw Belgii, bramki: 26-20. Na kogo postawi trener Czesław Michniewicz w Brukseli? Na konferencji prasowej w poniedziałek przyznał, że w bramce wystąpi Barłomiej Drągowski. Na występ mogą także liczyć Tymoteusz Puchacz i Grzegorz Krychowiak. Co dalej? Podczas poniedziałkowego treningu ćwiczone były różne warianty gry. I prawdopodobnie przeciwko Belgii wyjściowa jedenastka będzie wyglądała następująco: Drągowski - Gumny, Glik, Bednarek, Puchacz - Kamiński, Krychowiak, Żurkowski, Zieliński, Szymański - Lewandowski.
Robert Lewandowski jak Barack Obama?! Kapitan kadry może poczuć się jak prezydent USA, wielki luksus