Artur Boruc (28 l.) może zapomnieć o grze w najbliższy weekend, zatem Gordon Strachan okazał się dobroduszny. - Gdy Artur nie gra w piłkę, bywa nerwowy, więc pozwoliliśmy mu na wyjazd do Polski, aby mógł zobaczyć się z żoną i dzieckiem. Cały czas jestem na bieżąco z informacjami na temat stanu zdrowia Boruca, a w przyszłym tygodniu będziemy wiedzieć kiedy wróci na boisko – przyznał Szkot.
Strachan ma nadzieję, że Polak wykuruje się na najbliższy mecz w Lidze Mistrzów, w którym 25 listopada „The Bhoys” zmierzą się z duńskim Aalborgiem Marka Saganowskiego.