Boruc nie celował w okienko

2009-02-04 16:00

Rzadko zdarza się, by bramkarze strzelali sobie nawzajem rzuty karne. Jeszcze rzadziej, aby obaj byli Polakami grającymi w jednej zagranicznej lidze. Artur Boruc zdradził, co powiedział Łukaszowi Załusce zanim ten wykonał jedenastkę.

Artur Boruc dla szkockiego "Evening Times" zrelacjonował półfinałowy mecz Pucharu Ligi Szkockiej pomiędzy Celtikiem i Dundee, w którym broni Łukasz Załuska. O awansie zadecydował konkurs rzutów karnych, w którym wzięli udział obaj polscy bramkarze.

- Nie bądź głupi, stary. Powiedz mi, w który róg będziesz strzelał, a ja rzucę się w drugi - zażartował Boruc do ustawiającego przed nim piłkę Załuski.

Załuska podobno nie usłyszał jego słów. - Była zbyt duża wrzawa, nie słyszał tego. Zresztą przecież i tak tylko żartowałem - powiedział Boruc i dodał, że "trochę dziwnie było strzelać karnego swojemu przyjacielowi".

Polski bramkarz przypomniał, że już wcześniej strzelił gola z rzutu karnego dla Legii Warszawa.

- To nie było to samo. Wtedy zdobyłem bramkę w trakcie meczu, a to był konkurs rzutów karnych - zauważył. Stwierdził także, że nadal marzy mu się gol dla Celtiku, ale strzelony w trakcie regulaminowego czasu gry.

Boruc wyznał, że na treningach ćwiczy wykonywanie jedenastek. - Ćwiczę strzelanie karnych, ale nigdy w życiu nie udało mi się strzelić w takim stylu! Dzień przed tamtym meczem ćwiczyliśmy wspólnie z Janem Vennegoorem of Hesselinkiem. Na pięć jedenastek strzeliłem mu trzy gole - zdradził Boruc.

Najnowsze