Na to wygląda. Częściej rozmawia z dziennikarzami, jest spokojniejszy, milszy...Co się stało, że "Król Artur" postanowił się zmienić? Jak sam przyznaje na łamach "Daily Record" ma zamiar porzucić swój dotychczasowy sposób bycia ze względu na fatalny okres w jego życiu.
Boruc miał masę problemów w ostatnich kilku tygodniach. Alkoholowa impreza po meczu z Ukrainą, wykluczenie z reprezentacji, 50 tysięcy funtów kary w Celtiku Glasgow, fatalny mecz z Glasgow Rangers i wreszcie kłopoty rodzinne - nasz bramkarz nie miał łatwo.
Wszystko jednak zaczyna wracać na właściwy tor. W Lidze Mistrzów i szkockiej Premier League Boruc zalicza kapitalne występy (fantastyczna dyspozycja przeciwko Villarreal i obroniony rzut karny w meczu z Hamilton). Po powrocie do reprezentacji również spisał się bez zarzutu. W spotkaniu z Czechami kilka razy ratował biało-czerwonych przed utratą gola.
Gwiazdor Celtiku zapewnia, że w jego głowie nareszcie zapanował spokój. - Zdecydowałem, że powinienem być spokojniejszy i skromniejszy. Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo trudne, ale wierzę, że najgorsze mam już za sobą - powiedział "Arczi".
- Żałuję wszystkiego, co stało się w ostatnim czasie, ale człowiek musi czasem doświadczyć takich rzeczy, aby dorosnąć i stać sie profesjonalistą. Czuję się oczyszczony. Wróciłem - zapewnił.