Polak w bramce Celticu Glasgow nudził się jak mops. Jego koledzy prowadzili 3:0, do końca meczu 8. kolejki ligi szkockiej pozostawało kilkanaście minut. I właśnie wtedy nasz reprezentacyjny bramkarz postanowił zostać bohaterem dnia. Okazję miał idealną - rzut karny dla Hamilton Accies. Zegar pokazywał 78. minutę, a tablica wyników wyświetlała rezultat 3:0. Do piłki podszedł James McArthur (21 l.). Napastnik gości strzelił - Boruc odbił piłkę; McArthur z kilku metrów dobijał głową - Boruc piłkę odbił i obrońca wybił ją. Kibice w Glasgow oszaleli.
- Wydawało się, że graczem meczu będzie Barry Robson, ale wtedy swoją wielką rolę odegrał Boruc - ocenia menedżer Celticu, Gordon Strachan (51 l.), który nie miał pretensji do sędziego za podyktowanie jedenastki.- Przynajmniej Boruc mógł się wykazać, bo przez resztę meczu był raczej widzem - kwituje Strachan.