W niedzielnym starciu z Wochami w Gdańsku biało-czerwoni zdobyli swój czwarty punkt tegorocznej edycji Ligi Narodów. Dzięki temu mają duże szanse na pozostanie w grupie 1 dywizji A oraz jednocześnie nie są ich pozbawieni w walce o czołowe lokaty.
Jak przyznał w rozmowie z PAP Golański, docenia remis w konfrontacji z klasową europejską drużyną, ale jednocześnie dodał, że to nie musiało być wszystko, na co stać reprezentację Polski. - Mam mieszane odczucia. Z jednej strony na tle tak mocnego rywala nie wyglądaliśmy źle. Nie brakowało zaangażowania i szczególnie w pierwszej połowie były niezłe momenty w naszym wykonaniu. Z drugiej strony miałem wrażenie, że gdybyśmy dołożyli trochę więcej odwagi, moglibyśmy to spotkanie wygrać. Kiedy bowiem podchodziliśmy wyżej, ryzykowaliśmy, kreowaliśmy sytuacje i Włosi nie czuli się pewnie pod swoją bramką - tłumaczył 14-krotny reprezentant kraju.
Robert Lewandowski KONTUZJOWANY po meczu Polska - Włochy. Niepokojące informacje
Były obrońca dodał, że skupienie na wyniku było widać szczególnie w drugiej połowie, w której podopieczni trenera Jerzego Brzęczka bramce gości zagrozili jedynie w akcji, którą próbował wykończyć Karol Linetty. - Brakowało większej wiary w siebie i w to, że jesteśmy w stanie powalczyć o pełną pulę. A były zalążki tego w pierwszej części spotkania - zaznaczył.
Golański zwrócił również uwagę, że płynną grę i rozgrywanie akcji obu zespołom utrudniał zły stan murawy.
Wskazał, że na duże wyróżnienie zasłużyli dwaj wchodzący do drużyny narodowej piłkarze – 20-letni Sebastian Walukiewicz i rok starszy Jakub Moder. - Obaj wprowadzili się wyśmienicie do reprezentacji. Walukiewicz rozegrał świetne spotkanie. Na dużym spokoju poradził sobie z naprawdę dobrymi napastnikami. Z kolei Moder to dla mnie piłkarz meczu. To zawodnik z dużym piłkarskim luzem - argumentował uczestnik Euro 2008.
Na minus ocenił natomiast współpracę bocznych pomocników Kamila Jóźwiaka i Sebastiana Szymańskiego z obrońcami. W jego opinii nie pomagali wystarczająco w defensywie i jednocześnie nie dawali w ofensywie tyle, ile można od nich wymagać. - Klasa rywala to jedno, ale u chłopaków brakowało chęci wygrywania pojedynków - tłumaczył.
W kolejnym meczu LN Polacy już w środę zmierzą się we Wrocławiu z Bośnią i Hercegowiną, którą pokonali we wrześniu na wyjeździe 2:1. Zdaniem Golańskiego, w tym spotkaniu należy liczyć na trzy punkty, ale przede wszystkim na bardziej odważną grę, która zaowocuje większą liczbą sytuacji bramkowych.
- Mam nadzieję, że zaprezentujemy się dobrze nie tylko w grze defensywnej, co pokazaliśmy w starciu z Włochami, ale też w ofensywie. Chciałbym, żebyśmy narzucili swój styl i był on wreszcie widoczny. Liczę, że będzie to ofensywna, ładna dla oka i skuteczna gra. Powtarzam to od dawna, że ta kadra ma dobrych piłkarzy z silnych klubów. To, że oczekujemy od nich więcej, nie jest niczym złym, lecz efektem potencjału tej drużyny - podsumował były piłkarz m.in. ŁKS, Korony Kielce i Steauy Bukareszt.