Marcin Baszczyński

i

Autor: cyfrasport Marcin Baszczyński

Do baraży dwa miesiące

Były reprezentant mocno o Biało-Czerwonych. Ciął równo z trawą, dostało się i „Lewemu”

2024-01-17 10:28

Do barażowego starcia o EURO 2024 z Estonią – a potem, miejmy nadzieję, także do spotkania ze zwycięzcą pary Walia – Finlandia – zostało dziewięć tygodni. Tematyka reprezentacyjna po fatalnym roku 2023 w wykonaniu polskich piłkarzy powraca jednak w dyskusjach kibiców i ekspertów. Marcin Baszczyński, uczestnik mundialu 2006, spojrzał na reprezentantów pod kątem… mentalnym, porównując obecną ekipę do tej, której sam był członkiem.

- Miałem wrażenie, że żadnemu z nas charakteru nie brakowałomówił „Super Expressowi” w długiej rozmowie sześciokrotny mistrz Polski w barwach Wisły, mając na myśli ówczesnych podopiecznych Pawła Janasa. Jacek Bąk, Michał Żewłakow, Jacek Krzynówek, Mirosław Szymkowiak, Maciej Żurawski – osobowości w tamtym teamie było wiele.

- W każdej formacji był ktoś, kto miał coś do podpowiedzenia, do wskazania, i kto potrafił wzniecić taki ogień, że napędzało to całą drużynę. W całej jedenastce u Pawła Janasa było może dwóch-trzech ludzi, którzy się nie odzywali, woleli słuchać. Reszta to byli fighterzy, zawsze mający coś „na języku” – dopowiadał Baszczyński, wskazując wszakże jasny cel owego „pyskowania”. - Wiedzieliśmy, że to ma jeden cel: by drużyna grała lepiej. Dlatego na boisku zawsze było głośno: „dojdź”, „przesuń”, „pomóż mu” – podkreśla.

Marcin Baszczyński mocno o Biało-Czerwonych

I właśnie tego poczucia odpowiedzialności za siebie samego, ale przede wszystkim za kolegę, brakuje naszemu rozmówcy w dzisiejszej drużynie narodowej. - Wszyscy są za cisi, za bardzo boją się wziąć na siebie choćby taką najprostszą odpowiedzialność – ocenia Marcin Baszczyński. - Ta drużyna jest za grzeczna! - tnie równie z trawą były obrońca reprezentacyjny.

Próbę zmiany tego stanu rzeczy podjął kilka miesięcy temu Robert Lewandowski, mówiąc w słynnym wywiadzie o braku osobowości w kadrze. - Robert poczuł się odpowiedzialny za zespół, chciał zwrócić uwagę na ważne – jego zdaniem – kwestie. Pomyślał być może, że jest już na końcowym etapie kariery, przynajmniej tej reprezentacyjnej, i warto zabrać głos – nasz ekspert dostrzega dobre intencje kapitana.

Za to dostało się Robertowi Lewandowskiemu

Jest natomiast, jego zdaniem, jedno „ale” w tamtym przekazie. - Jeśli prześledzi się wszystkie wywiady „Lewego”, one – moim zdaniem – zazwyczaj nie są trafne! Ukazują się albo w złym momencie, albo za mocno uderzają w szatnię: w rzeczy, które powinny w niej pozostać i w niej zostać wyjaśnione do końca – ocenia Marcin Baszczyński. I kończy bardzo mocną uwagą pod adresem kapitana: - Chciał dobrze, a wyszło niezręcznie!

Sonda
Czy Polska wygra baraże i awansuje na Euro 2024?
Jan Tomaszewski ostro o Lewandowskim i Miliku
Najnowsze