W najbardziej abstrakcyjnych założeniach Cezary Kulesza nie mógł przewidzieć, że początek jego rządów w PZPN będzie tak trudny. Zaczęło się od niespodziewanej afery z Paulo Sousą. Portugalczyk tuż przed meczami barażowymi o mistrzostwa świata postanowił uciec z reprezentacji Polski do Flamengo i w kluczowym momencie zostawił kadrę.
Kulesza wprost o zatrudnieniu Michniewicza. Wszystko zdradził
Tym samym Kulesza musiał stanąć przed zadaniem wyboru nowego selekcjonera. Cały proces trwał kilka tygodni, aż w końcu postanowiono, że w najbliższych miesiącach kadrę poprowadzi Czesław Michniewicz. A po wyborze selekcjonera rozpętała się wojną na Ukrainie i PZPN zaczął forsować pomysł wykluczenia Rosji z barażów mundial.
Zbigniew Boniek zaczął zabawę od samego rana. Wyciekło wideo
Jaki finał miała ta historia, kibice doskonale pamiętają. Nie był to jednak koniec dla Kuleszy. Kolejne tygodnie to dywagacje, czy zatrudnienie Michniewicza to dobry pomysł. Wszystko przez kontakty selekcjonera z "Fryzjerem". W rozmowie z portalem sport.pl prezes PZPN wrócił do całej sprawy i klarownie odniósł się do afery wokół trenera.
Kulesza o wyborze Michniewicza. Prezes PZPN do bólu szczery
- Decydując się na trenera Michniewicza kierowałem się również tym, że nie miał on ani jednego postawionego zarzutu, nie był o nic oskarżony. Był jedynie, jak wielu innych, przesłuchiwany w charakterze świadka. Skoro prokurator się wypowiada, że Michniewicz jest osobą niewinną i nie ma żadnego zarzutu, to nie ma powodu, by go w jakikolwiek sposób dyskryminować i nie brać pod uwagę pod kątem wyboru selekcjonera reprezentacji - powiedział Kulesza.
Prezes PZPN przyznał również, że rozmawiał z Michniewiczem o "załagodzeniu" całej dyskusji. - Nie da się ukryć, że rozmawialiśmy na ten temat. Rzeczywiście, zasugerowałem takie rozwiązanie, jednak decyzja w tej sprawie należała do trenera Michniewicza. Nie mogę i nie zamierzałem go do niczego zmuszać, mogłem z nim tylko porozmawiać, a to on zadecydował tak, a nie inaczej. Cieszę się z tego, bo moim zdaniem jest to dobra decyzja - zdradził.