Polscy piłkarze w czerwcu mają do rozegrania aż cztery mecze. Pierwszy z nich, choć nie bez problemów, zakończył się sukcesem na Dzień Dziecka. We Wrocławiu Polska pokonała Walię 2:1 i udanie rozpoczęła zmagania w tegorocznej Lidze Narodów. Po tym spotkaniu Biało-Czerwoni mieli kilka luźniejszych dni, a kolejny mecz odbędzie się w najbliższą środę (8 czerwca). Polacy udadzą się do Belgii, by na terenie rywala postarać się o niespodziankę. Gospodarze są faworytem i nie zmieniła tego nawet sromotna klęska w pierwszej kolejce LN przeciwko Holandii (1:4). Czesław Michniewicz jako selekcjoner wciąż nie przegrał żadnego meczu i z pewnością zrobi wszystko, by utrzymać dobrą serię. Być może jego uznanie ponownie zdobędzie Tymoteusz Puchacz, którego występ przeciwko Walii wywołał sporo kontrowersji wśród ekspertów.
Reprezentanci Polski miło spędzili dzień wolny podczas zgrupowania
Michniewicz dosadnie o Puchaczu. Stanowcza opinia
Były piłkarz Lecha Poznań zanotował asystę przy golu Jakuba Kamińskiego na 1:1, a wcześniej popisał się m.in. świetnym dograniem do Adama Buksy, który zmarnował stuprocentową sytuację. Jednak występ Puchacza miał też wady - kilka błędów w defensywie, nieudane zagrania do przodu i sporo niecelnych wrzutek. Dlatego po meczu z Walią był jednym z najczęściej ocenianych piłkarzy. Przed kolejnym spotkaniem reprezentacji głos w jego sprawie zabrał sam selekcjoner, który pochwalił swojego podopiecznego.
Polski bramkarz trafi do czołowej ligi? Możliwy sensacyjny transfer, zainteresowanie znanych klubów
- To był pozytywny występ Tymka. Nie ustrzegł się kilku błędów w defensywie, ale łatwość, z jaką dochodzi do miejsca, z którego można dośrodkować, zasługuje na wyróżnienie. Oczywiście jest nad czym pracować, bo te dośrodkowania często bywały niecelne, ale bywały też takie dobre jak do Buksy, które nie zostały zamienione na bramkę - stwierdził Michniewicz. Przyznał też, że mocno liczy na Puchacza w reprezentacji.
- Myślę, że Tymek potrzebuje przede wszystkim spokoju, dobrej aury wokół siebie i taki klimat chcemy mu stworzyć. Będzie dostawał szanse w kolejnych meczach. Musimy mieć odpowiedź, czy to jest ten zawodnik, który zapewni nam spokój na tej lewej stronie, czy będziemy musieli szukać czegoś innego - dodał selekcjoner.