- Jak podchodzi pan do przyszłości Roberta Lewandowskiego?
- Rozmawiałem z Robertem w ubiegłym tygodniu. Pytałem o sytuację, ale nie o szczegóły. Mówił, że wokół niego się dużo dzieje. Zapytałem też czy zostanie w Bayernie, czy odejdzie. Powiedział, że „Jest szansa. Niczego nie przesądzam”.
- Myśli pan, że Lewandowski wpasowałby się w Barcelonę?
- Nie wiem, nie chcę zajmować się Barceloną (śmiech). Robert gra w świetnym klubie i to on musi podjąć decyzję, gdzie najlepiej będzie się czuł. Chciałbym mieć Polaka w Barcelonie. Pamiętajmy, że Robert jest teraz w świetnym klubie, Bayernie Monachium, który stosunkowo niedawno wygrał Ligę Mistrzów. Chociaż Bayern potknął się w tym sezonie w LM, to wciąż mało jest lepszych klubów. Każdy marzy o tym, żeby grać w takim klubie. To są ambicje Roberta i zdaję sobie sprawę, że w pewnym momencie przychodzi taka chwila, że chciałbyś czegoś nowego spróbować. Niezależnie, gdzie Robert będzie grał, będzie występował w pierwszym składzie. O to się nie martwię.
- Bierze pan pod uwagę wolne dla Lewandowskiego podczas meczów Ligi Narodów?
- Ustaliliśmy z Robertem, że przed zgrupowaniem nie będziemy robić żadnych wyliczanek, w którym meczu ma zagrać. Zrobię to tylko w przypadku bramkarzy, bo chciałbym, żeby każdy z nich zagrał po jednym spotkaniu. Z Belgią w Warszawie ma zagrać Szczęsny, co do pozostałych spotkań jeszcze nie podjąłem decyzji. A wracając do Roberta – dopiero na zgrupowaniu zdecydujemy w których meczach i w jakim wymiarze czasowym będzie grał.
- Na co pan zwróci największą uwagę przed meczami Ligi Narodów? Na wynik czy grę?
- Musimy to połączyć. Wynik jest oczywiście najważniejszy, bo zawsze w reprezentacji się o niego gra. Styl – jak najbardziej. Ale musimy zrobić też użytek z tych powołanych zawodników. Zdaję sobie sprawę, że będą też tacy, którzy nie zagrają ani minuty, ale będą przez dwa tygodnie z tą reprezentacją. Wytłumaczyłem im, że są zaproszeni na zgrupowanie, ale z graniem może być problem, musicie być na to przygotowani. Chcemy utrzymać się w grupie, bo spadek potem wiąże się z problemami, m.in. jeśli chodzi o rozstawienie przy kolejnych eliminacjach. Mamy świadomość, że gramy z zespołami z pierwszej dziesiątki rankingu światowego. Grupa jest piekielnie mocna, ale cieszymy się, bo jeśli mamy dobrze przygotować się do mistrzostw świata, to takie mecze są idealne. Można mieć zastrzeżenia do terminów, bo wielu zawodników jest na urlopach, wieć musimy odpowiednio rotować składem.
- W powołanej przez pana kadrze oczywiście brakuje Jakuba Modera, który zerwał więzadła. Widzi pan cień szansy, żeby Kuba pojechał na mundial?
- My byśmy chcieli, żeby wyleczył się szybko i dobrze, a Anglicy z Brighton – żeby się dobrze wyleczył. Im na czasie nie zależy. Medycyna to nie matematyka. Mądrzejsi będziemy dopiero we wrześniu, zobaczymy, czy wróci do treningów i gry. Rozmawiałem z nim i on bardzo chce, ucieszył się, że dostał zgodę na rehabilitację w Polsce.
Czesław Michniewicz ogłosił powołania do reprezentacji Polski! Tak zagramy w Lidze Narodów