Jerzy Dudek, Artur Boruc, Wojciech Szczęsny, czy Łukasz Fabiański - to tylko niektóre z ważniejszych nazwisk, które przewinęły się przez reprezentację Polski. Wszyscy wymienieni odgrywali kluczowe role w kadrze. W tak zwanym międzyczasie selekcjonerzy testowali również innych zawodników na tej pozycji, ale od pewnego czasu wybór jest tylko jeden.
Michniewicz wprost o Gikiewiczu. Padły wymowne słowa
I jest nim Wojciech Szczęsny. Inni bramkarze muszą pogodzić się z rolą rezerwowego w reprezentacji. Mimo że Czesław Michniewicz od razu zadeklarował, że numerem "jeden" jest dla niego właśnie golkiper Juventusu, na najbliższe mecze kadry w Lidze Narodów powołał aż pięciu bramkarzy. Już teraz wiadomo, że musi skreślić jednego z nich.
FC Barcelona złożyła ofertę za Lewandowskiego! Pilne doniesienia, Bayern może pozostać nieugięty
Młody Gabriel Slonina wybrał reprezentowanie Stanów Zjednoczonych i w biało-czerwonych barwach nie wystąpi. Ponownie na liście powołanych zabrakło Rafała Gikiewicza, który bardzo dobrze radzi sobie w Augsburgu. Zawodnik wielokrotnie dawał do zrozumienia, że zasługuje na powołanie. Ale nie doczekał się na nie i tym razem.
Michniewicz nie zostawił wątpliwości, co do Gikiewicza
W programie "Prawda Futbolu" Michniewicz odniósł się do tej sytuacji. - Z mojej perspektywy to wygląda tak, że mamy dwóch doświadczonych bramkarzy i dwóch perspektywicznych. Gdyby coś się wydarzyło z tym jednym z doświadczonych bramkarzy, to absolutnie możemy sięgnąć i sięgniemy po innego doświadczonego bramkarza, wtedy Gikiewicz staje się faworytem do zastąpienia - zdradził selekcjoner.
Michniewicz dodał również, że upór Gikiewicza wywołuje u niego pozytywne emocje. - Rozumiem Gikiego, rozumiem jego rozgoryczenie. On walczy o to powołanie i na boisku i poza za nim, na Twitterze, dosłownie wszędzie. Niektórzy się z tego śmieją, ale ja to szanuję, bo ma ambicję, ona go rozpiera - powiedział szkoleniowiec.