Polak do Azerbejdżanu wyjechał pół roku temu z czeskiego Banika Ostrawa. Gra w Zaqatali tak znakomicie, że Azerowie chcą mu dać swoje obywatelstwo i powołać do kadry.
Vogts go obserwuje
- Azerowie mają problem z bramkarzami, więc pewnie stąd zainteresowanie moją osobą - tłumaczy Pietrzkiewicz. - Każdą kolejkę ligową ogląda selekcjoner kadry Berti Vogts. Ale ze mną jeszcze nie rozmawiał.
Pietrzkiewicz na razie nie jest zdecydowany, czy przyjąć azerskie obywatelstwo. - To trudna decyzja, bo jestem Polakiem. Ale z drugiej strony to właśnie Azerbejdżan pomógł mi rozwinąć się jako piłkarzowi. Dlaczego nie miałbym pomóc temu krajowi? - zastanawia się bramkarz, który przez 380 minut zachowywał czyste konto, a pierwszego gola puścił dopiero w piątym meczu.
W tym sezonie zespół Pietrzkiewicza Simurq Zaqatala jest rewelacją rozgrywek. Po 18 kolejkach zajmuje drugie miejsce, do lidera Interu Baku traci tylko punkt.
- To najlepszy okres w historii mojego klubu, który istnieje od ośmiu lat. Jednak w tej chwili najważniejsze jest zakwalifikowanie się do grupy mistrzowskiej. Potrzebujemy jeszcze zdobyć punkt w dwóch meczach - opowiada Polak, który w jednym z meczów dostał czerwoną kartkę za to, że odezwał się do sędziego po... polsku.
Taksówka za 100 dolarów
Pietrzkiewicz nie ukrywa, że przed wyjazdem do Azerbejdżanu miał wątpliwości, czy dobrze robi.
- Niewiele wiedziałem o tym kraju, ale na miejscu przekonałem się, że to takie samo miejsce do życia jak każde inne - zaznacza. - Niczego tutaj nie brakuje. Cała drużyna mieszka w Zaqatali, małym miasteczku w górach Kaukazu, oddalonym od stolicy Azerbejdżanu Baku o blisko 400 km. Każdy piłkarz ma do dyspozycji domek w zabudowie szeregowej. Nie ma tutaj wielkiego centrum handlowego. Zostaje podziwianie pięknych krajobrazów. Blisko mam stąd do Tbilisi i z Marcinem Burkhardtem - także graczem Simurq - latamy do Polski z Gruzji. Wynajęcie taksówki do Tbilisi kosztuje nas 100 dolarów - wylicza.
Polak ocenia, że liga azerska jest słabsza od polskiej czy czeskiej. Przewiduje jednak, że w ciągu kilku lat Azerowie prześcigną Polskę. - Azerbejdżan rozwija się w szybkim tempie - przekonuje. - To samo dotyczy ligi. W tym sezonie Neftczi Baku zakwalifikowało się do fazy grupowej Ligi Europy. Azerowie mocno inwestują w futbol, zatrudniają coraz lepszych piłkarzy.
- Warto grać w Azerbejdżanie. Jeśli Sebastian Mila ma stąd ofertę, to niech przyjeżdża. Polecam mu ten kraj - kończy Pietrzkiewicz.
Dawid Pietrzkiewicz
Urodzony 9 lutego 1988
Wzrost 189 cm, waga 84 kg
Pozycja: bramkarz
Kluby: LKS Długie, Stal Sanok, Polonia Warszawa, Stal Sanok, Banik Ostrawa (Czechy), Primorje Ajdovscina (Słowenia), Banik Ostrawa (Czechy), Simurq Zaqatala (Azerbejdżan, od sierpnia 2012)
Reprezentant Polski juniorów
W lidze Słowenii: 10 meczów
W lidze Czech: 25 meczów
W lidze Azerbejdżanu: 17 meczów