Reprezentacja Polski jako ostatnia drużyna zdobyła bilety na mistrzostwa Europy w Niemczech. Po pokonaniu Walii w finale barażów biało-czerwoni mogli świętować kolejny awans. Ale ze względu na to, że czasu do Euro 2024 było niewiele, Michał Probierz i PZPN szybko musieli podjąć decyzję, gdzie zorganizować bazę na turniej. Biało-czerwoni zagrają mecze w Berlinie, Hamburgu i Dortmundzie. A bazę będą mieli w Hanowerze. Wybrano Sheraton Pelikan Hotel, gdzie Polacy spędzą co najmniej parę tygodni. I choć wydaje się, że w ośrodku jest wszystko, Artur Wichniarek znalazł mankamenty.
Ostra krytyka bazy Polaków na Euro 2024
Były reprezentant Polski w "Kanale Sportowym" stwierdził, że m.in. Adam Nawałka nie wybrałby akurat tego hotelu i zaczął wymieniać, czego tam nie ma. - Hotel nie jest zły. Jest duży w centrum miasta, ale praktycznie do tego, żeby się tutaj wychillować po ciężkim meczu, to nie ma do tego warunków - uważa Wichniarek. - Baza odnowy biologicznej? Nie ma jej. Nie ma basenu, a wiemy, że to nie będą zimowe mistrzostwa, jak w Katarze, tylko tu będzie czerwiec, lato - dodał.
Wichniarkowi wtórował Robert Podoliński. Ekspert zauważył, że podczas tak długiego turnieju nawet najmniejsze rzeczy mają znaczenie. - Trzy tygodnie w jednym miejscu, gdzie nie bardzo masz, gdzie odświeżyć głowę, pójść na basen czy odpocząć po prostu z dala od swojego pokoju, to już nie jest wypoczynek, tylko areszt - ocenił Podoliński.