Tak było na zajęciach w niemieckim Muelheim, gdzie kadra przygotowuje się do najbliższych meczów. Widząc, że do zespołu wkradło się rozprężenie, Leo się zirytował i zaczął wykonywać dziwne ruchy i miny. Okazało się, że naśladuje piłkarzy, którzy jego zdaniem biegali bardziej jak tancerki niż jak zawodowi piłkarze.
Po tej reprymendzie biało-czerwoni podkręcili tempo i boss był już bardziej zadowolony. W sumie jednak większość graczy ceni sobie zajęcia z Holendrem.
- Jestem pod wrażeniem treningów. Wszystko jest na wysokim poziomie - chwali Ludovic Obraniak.