- Zdobyłeś bardzo ładną bramkę, pokazałeś się z dobrej strony. Zaskoczyłeś samego siebie?
- Nie. Ostatnio jestem w dobrej formie, co pokazywałem w klubie. I bardzo chciałem tę dobrą dyspozycję z Köln przenieść na reprezentację. Fajnie, że się udało, ale nie zamierzam po jednym meczu popadać w euforię i spoczywać na laurach. Cieszę się z gola, jednak już staram się o tym nie myśleć. Wracam do Kolonii i walczę o pierwszy skład, bo widać, jak bardzo gra w pierwszej jedenastce klubowej pomaga potem w reprezentacji.
- W meczu z Irlandią na minus była na pewno druga połowa. Co się stało? Wyglądało to momentami na obronę Częstochowy.
- Oj, rywal mocno podkręcił tempo i rzeczywiście mocno nas przycisnął. Chcieliśmy utrzymywać się przy piłce, ale było ciężko, bo atakowali nas na każdym metrze boiska. Plan był taki, żeby wyjść z szybkim kontratakiem i dobić ich strzałem na 2:0. Niestety, nie udało się. Choć, jak mówię, nie ma powodu do narzekania. Przed meczem wszyscy, a już na pewno większość z nas, remis przyjęliby bardzo chętnie.
Zobacz: Irlandia - Polska. Zobacz najlepsze MEMY! Peszko, a potem peszek? [WIDEO]
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail