Biało-czerwoni nareszcie pokazali zdecydowanie lepszą grę. Przede wszystkim dali kibicom sporo radości i strzelili aż cztery bramki. W porównaniu z rywalizacją w Skopje była to diametralna różnica. - Dziś nasza postawa mogła się podobać. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że jest to ostatni mecz sezonu i trzeba dać z siebie maksa. Od pierwszej minuty wyszliśmy dobrze nastawieni i z mocną reprezentacją zagraliśmy dobry mecz, dzięki czemu możemy być z siebie zadowoleni - powiedział Zieliński.
Pomocnik w poniedziałkowym spotkaniu wystąpił na innej pozycji niż miało to miejsce parę dni wcześniej. Ale, jak sam przyznaje, nie sprawia mu to różnicy. - Dobrze czułem się na pozycji, na której wystawił mnie trener. Miałem sporo swobody. Dzięki temu mogłem skorzystać z większej liczby rozwiązań w ofensywie. Jestem zawodnikiem uniwersalnym i gram tam, gdzie trener mi poleci. Najważniejsze to dać z siebie wszystko - stwierdził.
Zieliński w końcu zanotował także asystę. Ich brak jest mu często wypominany. Tym razem popisał się przepięknym podaniem do Kamila Grosickiego. - Co prawda w Napoli, czy Empoli też miałem ładne asysty, ale faktycznie, dzisiejsze podanie można uznać za ładne. Najważniejsze, że tak chciałem zagrać i wyszło to idealnie. Ciesze się, że Grosik mógł zamienić moje podanie na bramkę - powiedział piłkarz z uśmiechem.
Mecz z Izraelem był zarazem ostatnim w tym sezonie dla reprezentantów kraju. - Teraz mogę się skupić już tylko i wyłącznie na odpoczynku i wakacjach. Za mną ciężki, wyczerpujący sezon, ale dzisiaj mogłem biegać i fizycznie czułem się dobrze. Liczy się to, że w fajnym stylu kończymy ten sezon. Miesiąc odpoczynku i wracamy do ciężkiej pracy - zakończył "Zielek".
Polecany artykuł: