Decyzja selekcjonera Jerzego Brzęczka o wystawieniu Szymańskiego w wyjściowej jedenastce na mecz z Łotwą była dla wielu małą niespodzianką. Pomocnik bardzo szybko udowodnił jednak, że zasługuje na to miejsce. Zrobił to notując m.in. asystę przy pierwszym golu Roberta Lewandowskiego.
Dlatego też dostał szanse gry od pierwszych minut także w rywalizacji z Macedonią i znów pokazał się z dobrej strony. - Cieszę się z awansu na Euro i z tego, że dostałem możliwość gry od selekcjonera. Myślę, że wykorzystałem swoją szansę, którą dał mi trener. Moim celem po otrzymaniu powołania było łapanie minut, ale nie spodziewałem się, że dostanę ich aż tyle. Fajnie, że mogłem dołożyć jakąś tam cegiełkę do awansu - ocenił Szymański.
Młody piłkarz równie pozytywnie wypowiedział się na temat gry całego zespołu w niedzielnym spotkaniu. - Macedonia to wymagający rywal i widać było to w dzisiejszym spotkaniu. Ale to my mieliśmy sytuacje na zdobycie bramki. Widać było, że chcieliśmy zdominować rywali i momentami to się sprawdzało. Często powtarzam, że siłą drużyny są rezerwowi, co doskonale sprawdziło się dzisiaj - powiedział. - Nim pojedziemy na Euro przed nami jeszcze dwa spotkania i musimy podejść do tego profesjonalnie i wykonać swoją pracę. Co do rezerw, które w nas są, będziemy chcieli poprawić wszystko, co jest złe - zakończył reprezentant Polski.