Euro 2016. Anna Lewandowska kluczem do wyjazdu Mariusza Stępińskiego? [ZDJĘCIA]

2016-05-23 9:24

Mariusz Stępiński (21 l.) z 15 bramkami na koncie był najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie. W nagrodę napastnik Ruchu Chorzów dostał powołanie do szerokiej kadry na Euro 2016. I wierzy, że na obozie w Arłamowie przekona selekcjonera Adama Nawałkę, żeby zabrał go do Francji.

"Super Express": - Denerwowałeś się przed ogłoszeniem kadry?

Mariusz Stępiński: - Każdy piłkarz, który był w sferze zainteresowań trenera, chyba liczył na to powołanie. A na dzień nominacji głównie czekali ci, którzy nie mieli pewności wyjazdu na zgrupowanie. Ja też, ale bez większych nerwów. Nie miałem na to większego wpływu. Fajnie, że dzień, w którym trener przedstawił powołania, przypadł na moje urodziny, 12 maja. Bardzo miły prezent. Ale samo powołanie do szerokiej kadry to nie jest Mount Everest moich marzeń.

- Obawiasz się, że możesz znaleźć się w grupie zawodników, których selekcjoner odstrzeli podczas zgrupowania w Arłamowie?

- Muszę być przygotowany na każdą ewentualność. Liczę jednak na to, że pojadę na Euro. I wierzę w to bardzo mocno. Wiem, że liczy się choćby mowa ciała, podejście do treningów, trener patrzy na wszystko.

- Krążą plotki, że mógłbyś przenieść się z Ruchu do Legii. Jest coś na rzeczy?

- Każdą opcję trzeba rozpatrzyć. Ale przecież prezes Legii nie powiedział oficjalnie, że jest mną zainteresowany, więc dla mnie nie ma tematu. Takie wróżenie z fusów nic mi nie da. Skupiam się na dużo ważniejszych rzeczach niż na plotkach transferowych.

- Podobno zacząłeś współpracować z Anią Lewandowską. Jak ci pomaga?

- Wprowadziłem podobny model odżywiania, jaki Ania sama stosuje. Dzięki temu czuję się dużo lepiej fizycznie. Bardzo fajnie nam się współpracuje, to dla mnie ważna sprawa. Staram się zdrowo odżywiać i widzę efekty. Na zgrupowaniach jest tak dużo jedzenia, że bez problemu można wybrać sobie coś zdrowego.

- Robert Lewandowski przed meczami zajada się kulkami mocy przygotowanymi przez żonę. Ty też masz swoje?

- Dla mnie najważniejsze jest, żeby przed meczem zjeść węglowodany. Najczęściej jest to ryż albo bataty. Nie odkryłem jeszcze jednak czegoś, co by mi szczególnie dawało moc (śmiech).

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze