Rybus w miniony weekend rozegrał pełne 90 minut w ostatniej kolejce rosyjskiej Premier Ligi przeciwko FK Rostów. Jego Terek Grozny przegrał na własnym boisku 0:2, a Polak nabawił się urazu barku. Mimo to dograł spotkanie do końca, ale po końcowym gwizdku ból się nasilił.
Były zawodnik Legii Warszawa razem z Łukaszem Piszczkiem i Robertem Lewandowskim w czwartek przybył na zgrupowanie reprezentacji do Arłamowa, ale dziś nie był w stanie trenować z resztą zespołu i miał zajęcia indywidualne. Dostał też silne leki przeciwbólowe oraz poddał się zabiegom fizjoterapeutycznym. Zdaniem sztabu medycznego Rybus wkrótce powinen wznowić ćwiczenia z pełnym obciążeniem, ale niepokojące jest to, że wciąż nie wiadomo, jak poważny jest uraz. Jeśli ból nie ustanie, wówczas piłkarz wraz z lekarzem reprezentacji Jackiem Jaroszewskim poleci do Warszawy na rezonans magnetyczny.
Poważniejsza kontuzja Rybusa byłaby sporym problemem dla Adama Nawałki, bo w ostatnich spotkaniach 27-latek był pewnym punktem "biało-czerwonych" na lewej stronie obrony.