Mecz ułożył się dla polskiej reprezentacji znakomicie. Już w 54. sekundzie meczu na prowadzenie wysunął ją Patryk Lipski, który strzałem głową pokonał słowackiego bramkarza. Po dwudziestu minutach odpowiedzieli Słowacy. W pierwszej połowie stłamsili Polaków piłkarsko i tylko szczęście po stronie "Orłów" sprawiło, że do szatni schodzili przy wyniku 1:1.
W drugiej połowie gra naszej kadry wyglądała znacznie lepiej. Zneutralizowaliśmy silne strony Słowacji i stworzyliśmy kilka wyśmienitych okazji bramkowych. Niestety, niefrasobliwość w tyłach spowodowała, że mecz zakończył się niekorzystnym rezultatem. Rywale bezlitośnie wykorzystali błąd naszej defensywy.
- Musimy zrobić dokładną analizę meczu - oznajmił po meczu Marcin Dorna. - Wiemy, że Słowacja miała klasowych zawodników, ale nie uważam, że rywal był od nas dwa poziomy lepszy piłkarsko - stwierdził polski selekcjoner.