Fabiański: Numerem 1 jest Manuel Almunia!

2009-04-13 10:00

Kontuzja Manuela Almunii otworzyła Łukaszowi Fabiańskiemu drzwi do pierwszego składu Arsenalu, co szybko rozbudziło wyobraźnię polskich kibiców. Jednak nadzieje fanów ostudził sam zainteresowany. - Na razie nie jestem numerem 1 - powiedział wychowanek Polonii Słubice.

- Chcę być pierwszym bramkarzem Arsenalu. To mój długofalowy cel. Chcę zdobywać trofea z tym klubem. Ale na razie numerem 1 jest Manuel Almunia - stwierdził Fabiański.

Polak między słupami bramki "Kanonierów" nieoczekiwanie stanął w ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów z Villarealem. W 27. minucie tamtego spotkania Almunia skręcił kostkę i nie mógł kontynuować gry. - Nie bałem się, gdy wchodziłem na boisko. Zawsze jestem gotowy do gry - wspomina Polak.

Fabiański, jako etatowy zastępca Hiszpana, wystąpił także w sobotnim spotkaniu Premier League z Wigan Athletic.

Polak na pewien czas stał się podstawowym bramkarzem Arsenalu, więc szybko wzbudził zainteresowanie brytyjskich mediów. - Czasem jestem pytany o to, dlaczego w Polsce rodzi się tak wielu dobrych bramkarzy. Gdy dorastałem, miałem kilku golkiperów, których mogłem podpatrywać. Na przykład Jana Tomaszewskiego. To w naszym kraju nadal wielkie nazwisko - wytłumaczył angielskim dziennikarzom Fabiański.

W najbliższą środę nasz reprezentant znowu stanie w bramce "Kanonierów". Zagra w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów z Villarealem, a trzy dni później wystąpi w półfinale Pucharu Anglii. - Jakiś czas temu trener powiedział mi, że FA Cup to moje rozgrywki, więc już wcześniej wiedziałem, że zagram 18 kwietnia z Chelsea - skomentował spokojny o swój los Fabiański.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze