„Super Express”: - Ale jeszcze w listopadzie Boniek bronił Brzęczka i deklarował poparcie.
Franciszek Smuda: - Ja również broniłem, bo nie jestem za tym, żeby zmieniać trenera co 1,5 roku, albo co 2 lata. Selekcjoner powinien pracować 6-8 lat, jak to jest na przykład w Niemczech. Natomiast my trenerzy musimy być przygotowani na to, że dzisiaj mamy 100 procentowe zaufanie u pracodawcy, a jutro usłyszymy: Dziękujemy tobie. To jest zawód w którym dzisiaj jesteś na górze, na siódmym piętrze a jutro już w piwnicy.
- Tyle, że Brzęczek wywiązał się z celów, jakie przed nim postawiono.
- Możliwe, że prezes Boniek i nie tylko on oczekiwał lepszej gry zespołu. Mamy utalentowane pokolenie, wielu zawodników na wysokim poziomie, z najlepszym napastnikiem na świecie włącznie i oczekiwania mogły być większe.
Robert Lewandowski wykonał telefon do Brzęczka po ZWOLNIENIU! Wiemy, co mu powiedział!
i
- Do najbliższego meczu o punkty są tylko 2 miesiące, a nowy selekcjoner spotka się z piłkarzami trzy dni przed nim. Poradzi sobie z tym?
- Obojętnie kto będzie trenerem, to zna polskich piłkarzy szczególnie z reprezentacji, bo grają w dobrych klubach. Pozostaje kwestia znalezienia odpowiedniego systemu gry i ustawienia. Jeśli trener jest dobrym psychologiem i potrafi podejść odpowiednio do grupy, to drużyna może szybko zafunkcjonować. Niektórzy mówią, że aż 75 procent znaczenia dla gry i rezultatów w piłce ma sfera psychologiczna. A mamy naprawdę kim grać w tej kadrze.
- Ma pan kandydata na stanowisko selekcjonera?
- Nie mam. Wiadomo, że trener z dużym nazwiskiem i autorytetem może bardziej zmobilizować piłkarzy. Nie chcę dywagować, ale uważam, że Boniek zna się na piłce, nie da się „oszukać” i dokona dobrego wyboru. Znajdzie takiego, który da sobie radę na tym stanowisku.
Kto selekcjonerem reprezentacji Polski? Artur Wichniarek wskazuje kandydata
i