Polacy prowadzili do przerwy 4:0 i w efekcie selekcjoner Paulo Sousa zostawił w szatni kilku doświadczonych piłkarzy. Na drugą połowę w miejsce Roberta Lewandowskiego wszedł Adam Buksa, który kilka dni wcześniej w debiucie na Stadionie Narodowym strzelił gola Albańczykom.
Wulgarne przyśpiewki polskich kibiców na meczu z San Marino! Wrócił dawno nie słyszany tekst
Teraz zaprezentował się jeszcze lepiej. Co prawda chwilę po wznowieniu gry w drugiej połowie Polacy dali sobie strzelić gola w kompromitujący sposób, ale potem do głosu doszedł właśnie Buksa. Pierwszą bramkę zdobył w 67. minucie, a dwie kolejne w doliczonym czasie gry. W ten sposób piłkarz New England Revolution skompletował klasycznego hat-tricka.
Jak się jednak okazuje nie wszyscy eksperci rozpoznają Adama Buksę. Wielką wpadkę zaliczyli właśnie włoscy dziennikarze prestiżowej gazety "La Gazzetta dello Sport". Po meczu z San Marino napisali o Buksie - zamieścili nawet jego zdjęcie z Robertem Lewandowskim - ale w tytule i w środku materiału bohaterem artykułu jest... Aleksander Buksa.
Olek gra na co dzień w Genui i to właśnie zdaniem włoskich dziennikarzy on był bohaterem meczu Polska - San Marino. Co ciekawe materiał jest w strefie "premium" i by go przeczytać, trzeba dodatkowo zapłacić...
Kulesza zabrał głos po kompromitującej bramce dla San Marino. Ważne słowa prezesa PZPN