Według "Bilda", grecki klub od dawna interesuje się polskim napastnikiem i kusi wartością kontraktu. W Grecji snajper Arminii mógłby zarabiać 1,3 milionów euro na sezon.
- Nic o tym nie wiem - powiedział Andrzej Grajewski, menedżer Wichniarka - Artur koncentruje się teraz na tym, by Arminia uniknęła spadku z Bundesligi.
Odejścia Polaka nie wyklucza dyrektor finansowy Arminii, Roland Kentsch. - Na pewno, jeśli spadniemy z ligi, nasz budżet dla piłkarzy skurczyłby się do ok. 8 milionów euro i taki zawodnik jak Wichniarek opuściłby nas, mimo że jego umowa obowiązuje także na 2. Bundesligę - stwierdził.
Tymczasem w sobotę Arminię czeka ciężkie zadanie, bowiem zagra z Bayernem Monachium. Wichniarek jest jednak optymistą i liczy na korzystny rezultat. - Moja praca koncentruje się na tym, by całymi siłami pomóc w utrzymaniu Arminii. W potyczce z Bayernem jesteśmy traktowani jak outsider. Zapewniam jednak, że będziemy walczyli, zarówno dla kibiców, jak i klubu.
Wichniarek zdobył w tym sezonie 12 bramek, ale jak wyliczyła niemiecka prasa, od 681 minut nie zdołał pokonać bramkarza rywala.
Grecy chcą Wichniarka
Arminia Bielefeld broni się przed spadkiem z Bundesligi, ale jeśli ta sztuka jej się nie uda, wówczas z klubu odejdą najlepsi zawodnicy. Wśród tych piłkarzy wymienia się Artura Wichniarka (32 l.), o którego zabiega grecki Asteras Tripolis.