Kamil Grosicki przychodził do Hull City w zimowym okienku transferowym. Już wtedy "Tygrysy" były na dnie tabeli, dlatego można było się spodziewać, że do końca sezonu będą walczyć o utrzymanie. I tak rzeczywiście było. Niestety, batalia skończyła się porażką. Hull spadło z ligi przed ostatnią kolejką. Po 37 meczach traci do Swansea City Łukasza Fabiańskiego cztery punkty - tej straty nie da się odrobić w jednym spotkaniu.
Grosicki nie będzie musiał grać na zapleczu Premier League. Mimo, że podpisał z Hull długoterminowy kontrakt, to ma w umowie kluczowy zapis. Mówi on o tym, że Polak może opuścić zespół latem 2017 roku, jeśli "Tygrysy" nie utrzymają się w lidze. "Grosik" ma ustaloną kwotę odstępnego, które będą musiały zapłacić kluby zainteresowane jego usługami.
A takich powinno być sporo, bo Grosicki był wyróżniającą się postacią Hull City. Został wybrany nawet piłkarzem miesiąca w Premier League. Czy w przyszłym sezonie polski skrzydłowy trafi do innej ekipy angielskiej ekstraklasy? Z pewnością na to liczy. Często podkreśla, że to jego ukochana liga.