Wojciech Szczęsny - 3
Największy poszkodowany starcia z Gruzinami. Bezbłędny, ale bohaterem zostać nie mógł. Rywale mu na to nie pozwolili. Z uporem maniaka próbowali bowiem ustrzelić przelatujące gołębie. Mimo to trzecie czyste konto bramkarza Arsenalu Londyn może cieszyć. Do tej pory bywał bohaterem w tragediach. Teraz staje się bezrobotnym herosem.
Adam Nawałka: Euro coraz bliżej!
Łukasz Piszczek - 2
Biegał do przodu, walczył w tyłach, ale efektów nie przyniosło to tym razem żadnych. To już drugie z kolei nieudane spotkanie w kadrze zawodnika Borussii Dortmund. Momentami można odnieść wrażenie, że im mniej ma roboty, tym więcej stara się popsuć. Ot, tak, dla hecy.
Kamil Glik - 4,5
Bohater! Heros! Najlepsza polska winda. Stoper Torino nie dość, że jedyny trzymał poziom w defensywie, to jeszcze wygrał kolegom mecz. Najpierw strzelił gola, chwilę później asystował. Rywale z Gruzji próbowali z nim skakać do "główek", ale równie dobrze mogliby próbować walczyć z Adamem Małyszem na skoczni narciarskiej.
Łukasz Szukała - 2
W pierwszej połowie zasłużył na kilka lat tortur w wysokiej wieży. Nie krył, nie walczył, nie wybijał. Prawdopodobnie podpatrywał Krzysztofa Mączyńskiego w realizacji słynnej strategii: "czy się stoi, czy się leży, dziesięć złotych się należy". Po przerwie radził sobie lepiej, ale wciąz pozostaje ubogą wersją Glika.
Artur Jędrzejczyk - 3
"Trója" na zachętę. Miał trudne zadanie. Adam Nawałka uznał bowiem, że defensor FK Krasnodar w pojedynkę poradzi sobie z huraganowymi atakami Gruzinów na prawej flance. Nie poradził, ale przynajmniej nie bał się dodatkowo biegać do przodu i dośrodkowywać w pole karne. Nie ukrywamy, że czujemy do niego sympatię. Zdajemy sobie bowiem sprawę, że jak nie on, to Wawrzyniak.
Tak pokonaliśmy Gruzję! Biało-czerwoni wciąż w gazie
Kamil Grosicki - 3,5
Jeździec bez głowy. Dośrodkowania "na pałę", strzały z zamkniętymi oczami i dryblingi donikąd. Gdyby czasami pomyślał, byłby skrzydłowym klasy światowej - dogonić go można bowiem chyba tylko rowerem. Gdyby...
Krzysztof Mączyński - 1
Żartowniś. W pierwszej połowie poszedł prawdopodobnie na grzyby, po przerwie dublował pozycję Roberta Lewandowskiego. Nie wiemy co obiecał Adamowi Nawałce, ale ten stanowczo zbyt długo trzymał pomocnika Guizhou Renhe na murawie. Piłkarz podobny do naszego niedawnego idola - Grzegorza Wojtkowiaka. Idealnie dostosowany do fotela. Domowego fotela.
Grzegorz Krychowiak - 4,5
W pierwszej połowie zawodził, ale jest usprawiedliwiony. Mączyńskiego porwało UFO i pomocnik Sevilli musiał samotnie toczyć wojnę z pomocnikami Gruzji. Po przerwie zaliczył gola i asystę.
Sebastian Mila - 4
Przed przerwą nie wytrzymał tempa. Po przerwie wreszcie znalazł kilka metrów miejsca i zaczął błyszczeć. Jego bramkę na 3:0 zapamiętamy na długo. Ostatni raz reprezentant Polski popisał się technicznym uderzeniem bodaj w 2009 roku. Mariusz Lewandowski wpisał się w ten sposób na listę strzelców w starciu z San Marino.
Arkadiusz Milik - 4
Rośnie nam gwiazda! I to jaka! Kogoś takiego w reprezentacji do tej pory brakowało. Gdyby jego talent eksplodował kilkanaście miesięcy wcześniej, prawdopodobnie roboty nie straciłby Waldemar Fornalik. Milik ma bowiem wszystko i nie widać u niego ograniczeń. Strzał z ostrego kąta? A co to za różnica?
Robert Lewandowski - 3,5
Tym razem gwiazdor Bayernu się nie popisał. Ciągnął grę kadry jak zwykle, ale momentami fatalnie pudłował. Gdyby na podobną ekstrawagancję pozwolił sobie w Monachium, zasłużyłby prawdopodobnie na kilkanaście karnych treningów strzeleckich.
Tomasz Jodłowiec - 3
Zastąpił Mączyńskiego. Wystarczyło. W walce jedenastu na jedenastu nie daliśmy rywalom szans.
Maciej Rybus - 2
Ten sam problem co u Grosickiego z jednym zastrzeżeniem. Skrzydłowy Tereka nie jest aż tak szybki. I dlatego obecnie nie zasługuje na grę w pierwszej jedenastce. Dwóch jeźdźców bez głowy od pierwszej minuty, to przynajmniej o jednego za dużo.
Karol Linetty - grał za krótko
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail