Pomieszanie z poplątaniem - tak chyba można określić w skrócie zgrupowania reprezentacji narodowych w dobie panującej pandemii koronawirusa. Poszczególne federacje co rusz borykają się z problemami, które w normalnych okolicznościach nie miałyby racji bytu. Boleśnie przekonują się o tym także i w kadrze Polski. Już na Węgrzech selekcjoner Paulo Sousa nie mógł skorzystać z Mateusza Klicha, którego przymierzał do występu w podstawowej jedenastce. W obliczu starcia z Anglią doszło natomiast do kolejnych komplikacji.
Poznaj WYKSZTAŁCENIE Grzegorza Krychowiaka
Wypadnięcie Roberta Lewandowskiego z powodu kontuzji to jedno. Drugą kwestię stanowił natomiast pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa uzyskany przez Grzegorza Krychowiaka. Z tym, że pomocnik Lokomotiwu Moskwa zakażenie przechodził już w grudniu. Test zatem powtórzył, a rezultat, który uzyskał, okazał się być... negatywny! Polski Związek Piłki Nożnej szybko zatem uruchomił odpowiednie procedury. Według dziennikarza Sebastiana Staszewskiego z "Interii", zorganizowano prywatny lot dla "Krychy", a zgodę na udział piłkarza w meczu wydała już UEFA.
Selekcjoner Paulo Sousa może być zatem niezmiernie szczęśliwy. Odzyskuje bowiem niekwestionowanego lidera drugiej linii swojej drużyny i nawet jeżeli gracz nie wziął udziału we wtorkowej sesji treningowej na murawie Wembley, to z pewnością jego miejsce w podstawowej jedenastce nie jest w jakikolwiek sposób zagrożone. Teraz do samego piłkarza należy wykazanie się i pokazanie, że warto było na niego czekać do samego końca.