Poprzedni sezon Grzegorz Krychowiak mógł spisać na straty. Do PSG trafiał jako jeden z najlepszych defensywnych pomocników w Europie i obiecywano sobie po nim wiele, ale niestety nie zdołał podołać wyzwaniu oraz przebić się do składu, a więcej czasu spędził na trybunach lub w meczach rezerw, niż w pierwszej drużynie. Dlatego też trudno się dziwić, że w sierpniu postanowił zmienić klub. Skłoniło go do tego też zapewne zachowanie selekcjonera reprezentacji Polski Adama Nawałki, który nie wysłał mu powołania do kadry na mecze z Danią i Kazachstanem.
Pod koniec letniego okna transferowego ogłoszono, że Krychowiak został nowym piłkarzem West Bromwich Albion. Niektórzy kibice dziwili się takiemu ruchowi popularnego "Krychy", który wybrał średniaka Premier League, ale dla niego samego najważniejsze było to, że dostanie więcej szans gry. Trener WBA Tony Pulis nie ukrywał zachwytu nad zawodnikiem, którego udało się na rok wypożyczyć z PSG. Kibice też bardzo cieszyli się na taką transakcję wieszcząc, że Polak szybko zostanie prawdziwą gwiazdą zespołu.
W klubie temat sprowadzenia Krychowiaka był przyjmowany z wielkim entuzjazmem. W ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy szkoleniowiec zespołu kilkukrotnie kontaktował się z agentami Polaka próbując go sprowadzić do West Midlands, a poza tym włodarze WBA przystali na gigantyczne zarobki 27-letniego pomocnika. Przypomnijmy, że zgodzili się pokryć całą jego pensję, na jaką mógł liczyć w PSG. A to nie byle jaka kwota. Rok temu tuż po transferze Krychowiak wynegocjował sobie tygodniówkę w wysokości 130 tysięcy euro! W Paryżu na wyższą mogły liczyć tylko największe gwiazdy, takie jak np. Angel Di Maria czy Thiago Silva. Jak nietrudno się domyślić dla WBA to bardzo wysoka kwota, szczególnie patrząc na zarobki obecnych zawodników pierwszej drużyny. W sezonie 2016/2017 najwyżej opłacanymi piłkarzami byli Salomon Rondon (50 tys. funtów tygodniowo) oraz Johny Evans i Claudio Yacob (po 45 tys. funtów). Latem do West Bromwich trafili Gareth Barry czy Jay Rodriguez, którzy z pewnością też dostali wysokie kontrakt, ale Krychowiak bije wszystkich na głowę. 130 tysięcy euro, to bowiem niespełna 110 tysięcy funtów! Widać więc, że ponad dwukrotnie przebija tygodniówkę chociażby wspomnianego Rondona. Jednocześnie to oznacza, że przez cały sezon w Premier League Polak zarobi około sześciu milionów funtów. Trzeba przyznać, że jego agenci to naprawdę zdolni negocjatorzy.
Poza dobrymi zarobkami "Krycha" może też liczyć na duże zaufanie trenera, który mocno wierzy w jego umiejętności - Gra Grzegorza podobała mi się od dwóch lat. Później poszedł do Paris Saint-Germain, ale miałem go na oku. Widziałem, że nie ma szans na regularną grę, co było dla nas świetną wiadomością, ponieważ mogliśmy go sprowadzić. Byłem bardzo zaskoczony, że nam się udało. On potrzebuje meczów, by dojść do formy, ale to bardzo dobry piłkarz - przyznał Tony Pulis.