- Utrzymanie się w grupie A, to był obowiązek reprezentacji - uważa Grzegorz Lato, były prezes PZPN. - Trzeba przyznać, że Walia, to ciekawy zespół. Na ich terenie męczyły się drużyny Belgii i Holandii. Nie było to więc tak pewne, czy się utrzymamy. Przecież nasza porażka oznaczała spadek do niższej grupy - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
To był ostatni mecz o stawkę biało-czerwonych przed MŚ, które 20 listopada rozpoczną się w Katarze. Jednak przed turniejem Polskę czeka jeszcze towarzyskie spotkanie z Chile. Lato uważa, że może on zaważyć na decyzjach personalnych selekcjonera dot. składu na MŚ. - Trener będzie do końca próbować zestawić optymalny skład na ten turniej - powiedział były król mundialu. - Być może ktoś jeszcze "wyskoczy". Przypomnę, że gdy jechaliśmy na mistrzostwa świata w 1974 r., to w ten sposób dołączył do nam młodziutki Włodek Żmuda, wówczas 20-letni. Jeśli Wojciech Szczęsny będzie prezentować taką formę, jak w spotkaniu przeciwko Walii, to możemy powiedzieć, że mamy zawodnika na tę pozycję. Inna sprawa, że jak mówi przysłowie, nie ma dobrych bramkarzy, są tylko źle "ustrzeleni" - ocenił Grzegorz Lato.